wtorek, 31 maja 2016

Z życia księgarki (alias serduszko)

- Serduszko, ja ci powiem, jak widzę jakiegoś człowieka, który ma Polskę walczącą na koszulce, to ja do niego podchodzę i mówię mu, czy on naprawdę by chciał walczyć, ginąć, ja mu mówię, ja to przeżyłam, ty byś tego nie chciał, ty lepiej Polskę w sercu noś, a nie pierz w pralce, ty byś nie chciał, żeby przyszli do ciebie cię wyzwalać, podczas ocalania żołnierze na krzywych nogach chodzą, na koniach jeżdżą, wszystko płonie i nic nie zostaje.  i wyzwalają - mówi łagodnie. - Wnukom mówię, żeby się cieszyli, bo nie doceniają, co mają. Nawet nie potrzebują paszportów. A ja wszystko przeżyłam. Nam później wrzucili do mieszkania żołnierzy, co czołgami przejeżdżali, sznurkiem, oni, serduszko moje, jedli tak: ogórek, salceson, wódka.


sobota, 21 maja 2016

Z życia księgarki

- Pani, potrzebuję jakiejś książki dla dziewczynki.
- A czym się ta dziewczynka interesuje?
- No wie pani, ni wiem, tym co każda dziewczynka, innymi dziewczynkami. To ja bym chciała taka książkę o dziewczynkach.