środa, 30 grudnia 2015

Z życia księgarza - obrazki słowem malowane

- Ależ się pani dziś... jak to mówią?... wylaszczyła! Piotr, natychmiast stąd wychodzisz! Niech się pani nie obrazi, ale on się zawsze potem tak panią zachwyca, że ja sobie poczytać spokojnie nie mogę, bo ten mi gęga i gęga.

Epopei przetowłosej ciąg dalszy.

/Alicja

Z życia księgarza - obrazki słowem malowane

- Ooo! Pani dziś rozpuściła włosy? No proszę! ja zawsze mówiłem, że nic tak kobiecie uroku nie dodaje, jak rozpuszczone włosy! I oczywiście, pani jest wspaniała tak czy inaczej, ale dziś wygląda pani jak anioł! To znaczy, ja w Boga i te takie w sumie nie wierzę, no ale nic nie poradzę, że pani tak wygląda!


/Alicja

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Z życia księgarki - czas zwierzeń

-Przepraszam, pani tu pracuje? Bo ja szukam takiej książki... hmm... Oczyszczanie woreczka... jakiegoś niemieckiego autora. Muszę pani powiedzieć, że tak wciągającej książki nie czytałam! Cudowna!



- Wie pani co? Zrobiłam w pracy kącik uwolnionych książek. I co się stało? Mój szef powiedział, że zaśmiecam urząd! Ja pani nie powiem, który to, ale mój światły szef tak powiedział!

/Ola

czwartek, 3 grudnia 2015

Z życia księgarki - fragment słowotoku

- Ooo, chora pani jest. No, no, nieźle. Dobra, to ja już o nic nie pytam. Aaaa, ale książkę - (podaje tytuł) - pani ma? A po ile? Nie, to za drogo - jak na koleżankę ze szkoły. Ale wie pani co, ona przez swoje głupie zachowanie nic nie osiągnęła! - Nachyla się ku ladzie coraz bardziej, jej pomalowane na ostry róż ogromne usta powoli zasłaniają całą przestrzeń, a resztę zagarniają blond włosy, którymi tak skutecznie operuje, że nie widać nic oprócz jej osoby. - Już trzy doktoraty zaczynała, żadnego nie skończyła. A była specjalistką od dżihadu. Mogłaby być teraz celebrytką od dżihadu, mówię pani, bo to atrakcyjna kobieta jest! Gdyby nie wyjechała, to w życiu by dziecka nie urodziła, nic nie osiągnęła. Gdyby pieniędzy nie dostawała, to by nawet tej książki nie napisała. Phi! Mogła osiągnąć sukces, a nie książkę napisać, już dawno by napisała. Wiem, okropna jestem, w taki polski sposób, ale wie pani co? Wcale już się tego nie wstydzę. - Macha ręką, jakby chciała rozwiać czyjeś skargi i wychodzi.

/ Olga