środa, 24 sierpnia 2016
Z życia księgarki - z każdym słowem coraz bardziej czerwony
- Ma pani rozmienić? Tak, żeby było pani dobrze? To znaczy wygodnie, to znaczy... o Jezu!
Z życia księgarki
- Ach, ma pani coś o powstaniu warszawskim? - spytała się, wchodząc lekko. - Bo wie pani, niby przeżyłam to powstanie, udało nam się, ale nic na ten temat nie wiem!
poniedziałek, 22 sierpnia 2016
Z życia księgarki
- Proszę pani, bo ja wysłałam do pani SMSa, a pani nie odpowiedziała. Pani również nie odbierała, kiedy dzwoniłam. Ale zdążyłam zadzwonić do innej waszej księgarni i już wiem, że tam u pani jest ta książka, to ja proszę o odłożenie. Przyjdę niedługo.
Sprawdzam skrzynkę. SMS został wysłany 15 minut temu. Pani przyszła po kilku godzinach.
Sprawdzam skrzynkę. SMS został wysłany 15 minut temu. Pani przyszła po kilku godzinach.
poniedziałek, 25 lipca 2016
Z życia księgarki
- Oo, księgarnia! Tu jesteś! A już obszedłeś? To ja też sobie popatrzę.
- Tak, ale pamiętaj, że każdy z nas musi sam pomóc sobie wyjść.
- Tak, ale pamiętaj, że każdy z nas musi sam pomóc sobie wyjść.
czwartek, 14 lipca 2016
Z życia księgarki
W ten przytłumiony deszczowy dzień, jeden z tych, kiedy dla niektórych poranek przeciąga się do 17, wchodzi pani i pyta:
- A jak się nazywał ten poeta?
Szczęśliwa, że ktoś pyta o poezję, że ona jeszcze istnieje, pytam o przybliżenie tożsamości Tego Poety.
- No ten.
Chwila milczenia. Czekam cierpliwie.
- No ten... z Noblem.
- Miłosz?
- Niee, no ten, co z tym Noblem, co tego Nobla... Coś przy nim...
Nie odzywam się, nie chcę zakłócać intensywnego myślenia, kiedy dookoła nie rozpyliłam zapachu kawy.
- Ten... no... Harabara!
Teraz się zdumiałam. Znowu nie kojarzę jakiegoś pisarza! I to tak ważnego!
- Harabara... Zbi... Herbert, o!
(Z ciekawości sprawdziłam, co wyrzuci Google na hasło "harabara" - to piękny font jest!).
- A jak się nazywał ten poeta?
Szczęśliwa, że ktoś pyta o poezję, że ona jeszcze istnieje, pytam o przybliżenie tożsamości Tego Poety.
- No ten.
Chwila milczenia. Czekam cierpliwie.
- No ten... z Noblem.
- Miłosz?
- Niee, no ten, co z tym Noblem, co tego Nobla... Coś przy nim...
Nie odzywam się, nie chcę zakłócać intensywnego myślenia, kiedy dookoła nie rozpyliłam zapachu kawy.
- Ten... no... Harabara!
Teraz się zdumiałam. Znowu nie kojarzę jakiegoś pisarza! I to tak ważnego!
- Harabara... Zbi... Herbert, o!
(Z ciekawości sprawdziłam, co wyrzuci Google na hasło "harabara" - to piękny font jest!).
Subskrybuj:
Posty (Atom)