czwartek, 3 grudnia 2015

Z życia księgarki - fragment słowotoku

- Ooo, chora pani jest. No, no, nieźle. Dobra, to ja już o nic nie pytam. Aaaa, ale książkę - (podaje tytuł) - pani ma? A po ile? Nie, to za drogo - jak na koleżankę ze szkoły. Ale wie pani co, ona przez swoje głupie zachowanie nic nie osiągnęła! - Nachyla się ku ladzie coraz bardziej, jej pomalowane na ostry róż ogromne usta powoli zasłaniają całą przestrzeń, a resztę zagarniają blond włosy, którymi tak skutecznie operuje, że nie widać nic oprócz jej osoby. - Już trzy doktoraty zaczynała, żadnego nie skończyła. A była specjalistką od dżihadu. Mogłaby być teraz celebrytką od dżihadu, mówię pani, bo to atrakcyjna kobieta jest! Gdyby nie wyjechała, to w życiu by dziecka nie urodziła, nic nie osiągnęła. Gdyby pieniędzy nie dostawała, to by nawet tej książki nie napisała. Phi! Mogła osiągnąć sukces, a nie książkę napisać, już dawno by napisała. Wiem, okropna jestem, w taki polski sposób, ale wie pani co? Wcale już się tego nie wstydzę. - Macha ręką, jakby chciała rozwiać czyjeś skargi i wychodzi.

/ Olga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz