poniedziałek, 1 lutego 2016

Z życia księgarki - dzień narzekania oraz dzień bez treści

Dzisiaj ten dzień, kiedy książki należałoby ułożyć wedle wzorca graficznego:
- czerwone okładki,
- niebieskie okładki,
- malowane okładki (...takie z paskiem, kojarzy pani? - a o czym była książka? -eee, nie pamiętam, ale mała była),
- okładki, których nikt nie pamięta.

Ale tak naprawdę to często się nie dziwię innym czytelnikom, że nie pamiętają czegokolwiek. Blurby - o niczym nie mówią, jedynie wspominają, że to nowy Kafka albo nowa "Gra o tron", polecają celebryci (podobno jest ekscytująca), tytuły nieczytelne, ponieważ ktoś miał taką wizję, okładki, zrobione według wyników badań marketingowych, nie potrafią niczym zaskoczyć - na wszystkich arabskich księżniczkach oczy i tkanina, na erotycznych - szpilki, cycki i usta, na kryminałach - pistolet, nóż, krew (i cycki - dlaczego nie?).

Usiadłam. Zen. Zęby jem.

/O.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz