piątek, 9 października 2015

Z życia księgarki - rozmowa przed kawą

Jesienny, przytłumiony poranek. Cóż innego ratuje księgarza przed dziwnymi myślami, jeśli nie strzał czarnej mokki? Otóż dzisiaj kawa wystygła, zanim przypomniałam sobie, że ją zrobiłam. Tu coś przesunęłam, tu coś wystawiłam - i tak kofeina ulotniła się wraz z parą. W tym czasie zdążyła wejść stała klientka, która nabywa u nas lektury dla swojego dziecka.
- A to jest jedyne wydanie "Pinokia"? - pyta się.
- Nie, nie! - Potrząsam głową, aby wytrząsnąć zamyślenie z głowy. Podbiegam do półki. - Jeszcze to, i to, i to, i to.
- Hmm... bo ja myślałam, że może jakieś ładniejsze wydanie kupię? - myśli, przeglądając wyciągnięte przeze mnie inne wydania najsłynniejszej książki Collodiego. - Ooo, jest także z opracowaniem! To może tę?
- Hmm... Szancer jest chyba o wiele lepszym opracowaniem niż to omówienie - podpowiedział mój półprzytomny mózg.

/ Olga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz