Udaję się do toalety celem opróżnienia pęcherza. Na drodze do toalet siedzi rozwalonych na ławeczce trzech 
młodzieńców pryszczatych, na oko późnogimnazjalnych, z BMXami, czy jak się to 
ustrojstwo teraz nazywa. Ja idę. Oni się gapią, zwłaszcza jeden. Mijam 
ich. Chichoczą.
- Ej, pogadamy? - słyszę za plecami.
Odwracam się z uroczym uśmiechem.
- Jasne. Co ostatnio przeczytałeś?
I cisza.
- Ej, pogadamy? - słyszę za plecami.
Odwracam się z uroczym uśmiechem.
- Jasne. Co ostatnio przeczytałeś?
I cisza.
 Zaprawdę, nie należy mnie podrywać, kiedy stężenie moczniku w moim organizmie osiąga poziom krytyczny.
/Alicja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz