Księgarnia opustoszała, więc intensywniej zajmowałam się sprawami innymi niż rozmowy. Nagle słyszę podekscytowaną euforię zmieszaną z czułością:
- Choooodźcieeee, znajdziemy coś pięknegooooo!
Uszy podnoszę z zadowolenia, myślę sobie: "Och, będą szczęśliwi, gdy znajdą dla siebie stosy książek!". Niestety weszli do obuwniczego.
/Olga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz