sobota, 7 listopada 2015

Trzy minuty po trzeciej, Teodor Parnicki

Trzy minuty po trzeciej Teodora Parnickiego jest łatwą powieścią trudnego autora, uważanego za jednego z największych polskich pisarzy dwudziestego wieku. Powieścią zapomnianą, wydaną dopiero po osiemdziesięciu pięciu latach po wydrukowaniu jej w odcinkach w „Lwowskim Kurierze” w 1929 roku. Noir Sur Blanc w każdym egzemplarzu książki zamieściło dodatek w postaci zdjęć Michaiła Scamony-Shapshinsky'ego, harbińskiego fotografa z lat dwudziestych i trzydziestych. Jego twórczość dodaje kolorów opisywanemu światu (wcale niepozbawionemu ich przez Parnickiego, proszę się o to nie bać). Warty przeczytania jest też wstęp Tomasza Markiewki, który twórczości autora Aecjusza poświęcił wiele zawodowej uwagi.

Utwór zaczyna się na Dalekim Wschodzie w Harbinie, który był w latach dwudziestych kulturowym tyglem, w mieście działały rosyjski ośrodek kultury, chiński fryzjer et cetera, niemało tutaj Polaków czy Japończyków. Główni bohaterowie, rosyjscy emigranci, zostają wciągnięci w chińsko-sowiecko-japoński konflikt. Dwójka przyjaciół musi odzyskać dokumenty, aby uratować życie swoje i przypadkowo spotkanego człowieka. Mnóstwo tu pościgów, walk, zwrotów akcji, bohaterowie przesiadają się z taksówek na motorówki, a ze statku na konie, mkną przez śniegi (myśląc o miłości), aby wylądować w ramionach ukochanej w rytmie najnowszego jazzowego przeboju w modnym klubie. Sam autor o powieści napisał, że wpadł na jej pomysł, gdy odrzucono jego nowelkę, która okazała się zbyt smutna (!). Opowiedział zatem historię, mającą za zadanie rozerwać czytelnika.

Jest to typowa powieść popularna oparta na wątku szpiegowskim. Sensacyjność i egzotyka odgrywają największe role. Bohaterowie jednak, chociaż nie wyłamują się ze schematu, są z krwi i kości. Powieść wciąga, niejednokrotnie można w trakcie czytania wykrzykiwać z emocji. Biorąc pod uwagę młody wiek autora, powieść zdumiewa językiem. Trzy minuty po trzeciej zawiera jednak wątki i idee bliskie Parnickiemu w dalszych powieściach, jest więc dobrym początkiem dla tych, którzy chcieliby zapoznać się bliżej z jego trudną twórczością, a smaczkiem dla wielbicieli.

/Olga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz