środa, 4 listopada 2015

Z życia księgarki - o grubych książkach

- Ale mi się w tym tygodniu udało! To już czwarta książka w tym tygodniu! - Ucieszyła się klientka o bardzo sprecyzowanych gustach, czająca się na Tych i Tylko Tych Autorów.
- I jeszcze taka gruba! - patrzę z zazdrością (pomimo stosu książek do przeczytania, które czekają w kolejce). A uwielbiam te o ponadprzeciętnej ilości stron. I to nie jest prawda, że opasłe tomy nie są dla współczesnych czytelników - w końcu rzesza ludzi zaczytuje się w Millennium czy w Pieśni lodu i ognia, a poszczególne tomy serii są raczej odwrotnością cieniutkich książek. I chociaż Księgi Jakubowe budzą postrach i podziw tych, którzy uważają, że nie mają tyle czasu, dla tych, którzy przez nie "przebrnęli" (a uwierzcie, łyka się je szybciutko!), to też mnóstwo osób się w nich zaczytuje. Niemniej, wracając do rozmowy:
- O widzi pani! - Podnosi do góry siatkę z lekami. - Tyle samo wydałam w aptece. A teraz hyc do łóżka!

/Olga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz