sobota, 14 lutego 2015

Księgarski poradnik kreatywnego pisania – jak napisać romans, odcinek I

Dziś Walentynki, święto miłości i od rana klienci płci obojga wpadają do księgarni całego świata w poszukiwaniu tej jednej, jedynej, wyjątkowej książki, zawierającej treści unikatowe, mądre, łączące humor z delikatnością i dosadność z finezją, w pełni oddające głębię ich uczuć do ukochanej drugiej połowy. Na szczęście czekają na nich półki pełne Danielle Steel, Nory Roberts i Paulo Coelho, a bardziej swojsko Katarzyny Michalak, w większości wychodzą zatem uspokojeni, dzierżąc w objęciach perły słowa. W większości – ale nie wszyscy. Są wśród nich bowiem duchy niespokojne, targane pragnieniami przeczytania tego, co niestety nie znajduje odbicia na kartach książek, które już ukazały się w druku. Cóż więc mają czynić owi i owe, gdy żądze czytelnicze przelewają się przezeń niczym lody waniliowe przez brzegi muszli? Wyjście jest jedno – wymarzony romans trzeba stworzyć samemu. A zatem nie zwlekajmy – do dzieła!

a) bohaterka / bohater

[wyjaśnienie: jesteśmy absolutnie za równouprawnieniem, nie będziemy więc protagonistów żadnej płci wyróżniać osobnym podpunktem, zresztą mijałoby się to z celem tego szlachetnego gatunku, jakim jest romans – chodzi wszak o to, aby parę połączyć, nie zaś dzielić, więc profilaktycznie rzuciliśmy monetą i wypadło nam, że najpierw omówimy płeć żeńską]

Bohaterka musi być kobietą wyjątkową. Minęły już czasy, kiedy białogłowe siedziały w wieżach i wzdychały, oczekując na rycerzy, którzy je wybawią. O nie, nasza heroina to zdecydowanie kobieta silna i niezależna – nawet jeśli nie materialnie, to duchowo. Wiele już w życiu przeżyła, musiała się borykać z rozlicznymi przeciwnościami losu (kompleksy, ubóstwo, brak butów z limitowanej kolekcji, wykorzystujący ją mężczyźni, niepewność co do możliwości jedzenia krewetek podczas ciąży), zachowuje jednak pogodę ducha, chociaż w gruncie rzeczy jest delikatna niczym młoda cebulka na wiosnę i zdarza się jej poszlochać cicho do poduszki. Pieniądze czasem ma, czasem ich nie ma, ale bez względu na status materialny, nie da się jej omamić blaskiem złota, chyba, że chodzi o złote serce, gdyż ceni ludzką dobroć i za okazaną pomoc odwdzięcza się dozgonną przyjaźnią. Kolor włosów jest nieistotny (u kobiety cecha wszak to zmienna), oczy ma zawsze pełne wyrazu, a uroda charakteryzuje ją wyjątkowa i/lub niebanalna, ale ona sama widzi w sobie tylko minusy - jest wobec siebie bardzo krytyczna (w dzieciństwie padała np. ofiarą prześladowań zazdrosnych koleżanek), nie daje sobie zatem wmówić, że ewentualne niedoskonałości tylko dodają jej uroku. Nie zauważa również, że sieje spustoszenie od żłobków poprzez gimnazja aż po kluby geriatryczne, tak bardzo pożądają jej wszyscy mężczyźni (nie stanowiący jednakże żadnej konkurencji dla Tego Jedynego). Charakteryzuje ją przeważnie głęboka skłonność do snucia refleksji i wypowiadania wzniosłych myśli - nikt tak jak ona nie umie rozważać nad sensem życia podczas smażenia bekonu. Rozmowa jest zresztą jej naturalnym darem, a słowa niosą pociechę i otuchę, niezależnie od okoliczności (przemówienie na weselu rodzinnym, mowa perswazyjna do samobójcy, pocieszanie przyjaciółki, pogrzeb chomika córki sąsiadki). Uwaga: zdarza się – ale bardzo rzadko! - że nasza protagonistka na początku opowieści jest postacią negatywną, którą jednakże miłość skłania do ukazania światu swojej jasnej strony.
przykładowy wizerunek bohaterki idealnej (źródło: http://gosc.pl/doc/905482.Obudzona-ksiezniczka)


Bohater nasz również musi być niepospolity. Tu już na wstępie uspokajamy, że kolor włosów czy oczu jest kwestią drugorzędną, aby uniknąć zamieszania podczas odbioru tekstu musimy się jednakoż zastanowić, czy nasz bohater będzie raczej mrocznym brunetem czy pogodnym blondynem (autorki płci żeńskiej wiedzą, że kolor włosów musi pasować do charakteru jak torebka do butów). Oczy koloru dowolnego muszą elektryzować, przeszywać spojrzeniem, mówiącym więcej niż tysiąc słów. Nasz bohater bezwzględnie musi też być męski. Owej męskości w niczym nie może mu odbierać posiadany majątek, życie w luksusie i notoryczne przesiadywanie na zebraniach spółek i zarządów, gdzie słucha, jak pomnaża się jego miliony (na które jednakże sam zapracował, czasem ciężką harówką fizyczną, czasem błyskiem intelektualnego geniuszu). Nawet jeśli jest przedstawicielem zawodu siedzącego, musi być doskonale zbudowany, w końcu na swoich barkach będzie dźwigał ciężar odpowiedzialności za losy świata, zemdloną ukochaną czy torby z zakupami. Muskuły jego zawsze są twarde i napięte, posiada również elementy macho w postaci zarostu lub owłosionej klatki piersiowej, w której włosach partnerka może ekscytująco błądzić palcami podczas gry miłosnej. Twardości fizycznej towarzyszy również twardość psychiczna – to zaprawiony w bojach wojownik, czasem nieufny kochanek, noszący na sercu krwawe blizny, czasem zagubiony nocny żeglarz życia, nie mogący odnaleźć swojego portu... Przed Tą Jedyną udaje, że nie czuje do niej niczego poza zwykłym pociągiem fizycznym, który wcale taki zwykły nie jest, bo wystarczy, że się spotkają, a natychmiast sypią się iskry. Pod skorupą zwierzęcej seksualności ukrywa jednak czułość, odmierzaną światu drobnymi gestami – finansuje studia ubogich sierotek, opiekuje się przyjaciółką nieżyjącej babci lub przeznacza złotówkę dziennie na ratowanie tygrysów. I pragnie miłości, ale jednocześnie się jej boi, ucieka przed nią swoimi sportowymi samochodami (lakier: czerń lub czerwień). Dlatego właśnie prawie traci Tę Jedyną – nie chce być ponownie zraniony, jednak groźba utraty ukochanej sprawia, że podejmuje walkę o nią z samym sobą i ze swoimi demonami, na szczęście ma wystarczający hart ducha, aby je pokonać. I ma podbródek. Musi mieć mocno zarysowany podbródek. To aksjomat – bez takiego podbródka nasz bohater jest nikim. A jeśli w dodatku wyposażymy go w pięknie zarysowaną szczękę, to spokojni o los naszej pary możemy przejść do podpunktu b...
przykładowy wizerunek bohatera idealnego (źródło: http://aleseriale.pl/gid,10295,img,321624,fototemat.html)


/Alicja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz