środa, 18 lutego 2015

Z życia księgarza - obrazki słowem malowane

- Dzień dobry. Ja szukam książki, takiej ładnej, wie pani, to na prezent!
Będąc w wyjątkowo społecznym nastroju, ochoczo stanęłam na baczność i trzasnęłam obcasami, jak przystało na księgarza zawsze gotowego służyć pomocą.
- Oczywiście. Jaka tematyka?
- Obojętna!
Uniosłam lekko brwi, ale cóż, klient nasz pan, rozpoczęłam zatem wykładanie na stół najświeższych i najlepiej się sprzedających tytułów, wszystkich w sztywnej oprawie, bo w końcu co prezent, to prezent. Mimo rosnącego stosiku książek, pani była wyraźnie nieusatysfakcjonowana i z sekundy na sekundę coraz bardziej strapiona.
- A nie ma pani czegoś no... w lepszej cenie? Tak z przeceny albo w promocji?
- Mam, oczywiście, ale to starsze tytuły, mniej popularne i przeważnie oprawy miękkie...
- Ooo, to niech mi je pani pokaże!
Podprowadziłam ją do standu z przecenami. Zaczęła weń radośnie buszować i w kilka sekund później podeszła do kasy z wybranym tytułem. Szczęście na jej twarzy biło po oczach prawie tak samo, jak nalepki informujące, że książka nie dość, że jest przeceniona o dobre 20 zł, to jeszcze na dodatek w promocji -30%.
- Ja mam, znalazłam... Tylko jakby mi pani mogła te nalepki usunąć, bo wie pani. To na prezent.
- Oczywiście, nie ma problemu... Tylko niestety, tu na okładce cena jest nadrukowana.
Zmarszczyła brwi i spojrzała, po czym niespodziewanie jej marsowe oblicze wypogodziło się i złagodniało.
- Aaa, to może być. Nawet szkoda, że nie jest wyższa!

Szkoda, że nie była. W końcu to na prezent.


/Alicja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz