sobota, 7 lutego 2015

Z życia księgarza - obrazki słowem malowane

- Cześć.
Upiorne Dziecko. Stoi w drzwiach i patrzy wyczekująco.
- A, cześć. Co chciało? - mruczę, nie ruszając się z krzesła. Od rana wieści okazywały się czarne i złe, w księgarni było zamieszanie rzadko spotykane, teraz zatem, kiedy całość trochę się uspokoiła, nie mam siły nawet wstać.
- Co robisz? - wchodzi, więc unoszę się z westchnieniem i wychodzę mu naprzeciw.
- Nic. Kompletnie nie mam już siły po dzisiejszym. Chyba zasnę na sto lat.
- Pogłaskać cię?
Unoszę brwi. Upiorne stoi i patrzy wyczekująco.
- Odbiło? A co to ja, kot jestem? Co cię tak nagle naszło na miłość?
- Chciałam cię pogłaskać - mówi Upiorne dobitnie i z powagą, lecz nagle kąciki ust niemal niedostrzegalnie wędrują jej do góry, a w oczach zapala się łobuzerski błysk - Sama mówiłaś, że trzeba dbać o to, co się oswoiło.

/Alicja

1 komentarz:

  1. Dzieci ostatnio utrudniają mi ich nielubienie.

    OdpowiedzUsuń