Otwierając Fałszywe wagi Josepha Rotha, rozpoczyna się przygodę z jednym z najprawdziwszych skarbów literatury. Chociaż niektórzy twierdzą, że nie jest to jego najlepsza książka, bezkarnie można stwierdzić: w zielonej okładce chowa się arcydzieło.
Ciąg dalszy
tutaj.
/Olga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz