poniedziałek, 9 marca 2015

Z życia księgarza - obrazki słowem malowane

Przyszła do księgarni z matką, znawczynią zbrodni wycenionych poniżej 15 złotych. Kiedy ucinałam sobie pogawędkę z jej rodzicielką, kręciła się niepewnie, wyraźnie czymś zafrapowana i przejęta. Kobieta zerkała na nią, niewerbalnie zachęcając do podejścia, jednak bez skutku, widać wczesnolicealna nieśmiałość kazała dziewczęciu trzymać się poza wszelkim zasięgiem. Kiedy matka płaciła za książkę, córka stała już przy drzwiach, wyraźnie spiesząc się do wyjścia. Tym większe było moje zdziwienie, kiedy po kilkunastu sekundach weszła i zdecydowanym krokiem pospieszyła ku kasie. W jej ciemnych oczach błyszczała determinacja.
- Proszę pani, bo moja koleżanka powiedziała, że najlepiej przyjść do pani, bo nikt lepiej niż pani nie doradzi, no i ja chciałam się o coś zapytać...
- Tak, proszę? - uniosłam brwi. Wstrząśnięta świadomością mocy swej opinii, wiedząc, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na moich barkach, w myślach przebiegałam wszystkie znane mi tytuły, czytywane przez młodzież z jej grupy wiekowej, kojarzyłam je z pozycjami im pokrewnymi, dokonywałam mariaży intelektualnych, przygotowując idealne listy, listy tytułów, które mogłyby stać się jej kultowymi, zmienić postrzeganie świata, wpłynąć na życie. Bo przecież nikt lepiej niż ja nie doradzi...
- Bo ja chciałabym wiedzieć... jak długo pani je rozpychała i ile milimetrów mają pani tunele?


/Alicja

3 komentarze:

  1. To Pani Alicja oprócz pracy w księgarni zajmuje się drążeniem tuneli?!?!?!
    Czyżby w Poznaniu zaczynali budować metro ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. moje talenty są rozliczne, ze mną w Poznaniu będą w stanie zbudować nawet port dalekomorski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Największa znawczyni tunelów w środkowo-zachodniej Polsce!;)

    OdpowiedzUsuń